Pozdrowienia
Grab a bite Disturbed - The Sound of Silence Pozdrawiamy wszystkich naszych klientów i zapraszamy na smaczne polskie jedzenie codziennie od 8:00 do 14:00 na M20 west of junction 3. Marcin ATB 9pm Dla Magdaleny od kochającego męża 😀 Całuśny Tomek Same życzenia bym poprosił Dla fajnej Kamili na zakończenie lata .

Sport

Roland Garros. Iga, co ty zrobiłaś? Nieprawdopodobny zwrot akcji

today29/05/2024 21

Tło
share close

Iga Świątek gra dalej w Rolandzie Garrosie 2024. W środę Polka była o krok od porażki, ale obroniła piłkę meczową i po trzysetowym boju wygrała z Naomi Osaką.

Foto: Getty Images / Antonio Borga/Eurasia Sport Images

Ten pojedynek był zapowiadany jako hit już po wylosowaniu turniejowej drabinki, wszak zmierzyły się aktualna liderka rankingu WTA oraz była pierwsza rakieta świata. Iga Świątek była zdecydowaną faworytką meczu z Naomi Osaką, która pół roku temu powróciła do touru po urodzeniu dziecka. Nasza tenisistka była o krok od sensacyjnej porażki, jednak obroniła piłkę meczową i zwyciężyła 7:6(1), 1:6, 7:5.

Trudny początek meczu

Początek spotkania był zapowiedzią tego, że będzie to mecz walki. Świątek już w pierwszym gemie miała break pointa, ale Osaka obroniła serwis. Po zmianie stron role się odwróciły. To Japonka wypracowała szansę na przełamanie i prowadziłaby 2:0, gdyby nie niewielki błąd z forhendu. Dla Polki był to jasny sygnał, że trzeba zrobić wszystko, aby przejąć inicjatywę na korcie.

Pierwsza rakieta świata również z trudem wygrała podanie i wówczas przystąpiła przy podaniu Osaki. Nasza tenisistka posłała kilka znakomitych returnów, które zaskoczyły reprezentantkę Kraju Kwitnącej Wiśni. Świątek pewnie przełamała jej serwis do zera. Po zmianie stron natychmiast wysunęła się na 3:1. Zdobyła wówczas 12 punktów z rzędu i wydawało się, że pójdzie za ciosem.

Walka o każdy punkt

Ale utrata serwisu nie załamała Osaki. Japonka prezentowała naprawdę wysoki poziom w partii otwarcia. Spore wrażenie robiły jej uderzenia po linii. Do tego w kolejnych gemach Japonka pewnie wygrywała własne podania i dzięki temu zachowała szansę na powrót do gry. Pozostało tylko jej czekać, aż liderka rankingu WTA nieco obniży loty.

Do takiej sytuacji doszło w ósmym gemie. Świątek powinna pewnie utrzymać podanie, ale przez prosty błąd z forhendu zniweczył te plany. Osaka natychmiast to wykorzystała. Nie tylko wyrównała stan seta na po 4, ale i utrzymała serwis, by wyjść na 5:4. W dziesiątym gemie zrobiło się nerwowo, gdy Japonka miała piłkę setową przy podaniu Polki. Doszło wówczas do wymiany, w wyniku której 134. obecnie tenisistka świata posłała piłkę w aut. Nasza reprezentantka odetchnęła z ulgą, gdy udało się wygrać własny serwis.

Tie-break pełen emocji

Ostatecznie o losach premierowej odsłony rozstrzygnął tie-break. W nim Świątek pokazała wielką klasę. Bardzo mądrze prowadziła wymiany, zagrała świetnie na returnie. Szybko zbudowała przewagę kilku punktów i nie zamierzała odpuszczać. Polka wypracowała kilka piłek setowych i już przy pierwszej okazji zamknęła partię, która trwała w sumie 66 minut.

Wydawało się, że tak wyszarpane zwycięstwo w premierowej odsłonie tylko uskrzydli Świątek. Tymczasem w drugim secie doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Polka mocno obniżyła poziom przy własnym serwisie. To tylko zachęciło Osakę do agresywnej gry na returnie. Japonka uderzała piłkę mocno i głęboko. Nie wstrzymywała ręki i grała na dużej intensywności.

Dramatyczny zwrot akcji

Wydarzenia w drugim secie potoczyły się błyskawicznie. Osaka wywalczyła przełamania w pierwszym i trzecim gemie. Potem w pełni kontrolowała sytuację na korcie. Świątek nie była w stanie jej zagrozić. Nie miała pewności swoich uderzeń, a Japonka tylko czekała na kolejne szanse. W siódmym gemie wypracowała dwie piłki setowe i już przy pierwszej okazji wyrównała stan spotkania.

Po zakończeniu drugiego seta Świątek skorzystała z przerwy toaletowej. Po wznowieniu gry toczyła się zażarta walka na korcie. Świątek miała break pointy, lecz nie zdołała wykorzystać żadnej z trzech szans. Po zmianie stron do ataku ruszyła Osaka i to ona wywalczyła przełamanie. Bardzo ważny był kolejny gem, w którym Japonka wygrała serwis ze stanu 0-40. Polka znalazła się wówczas w wyjątkowo trudnej sytuacji, bowiem przegrywała 0:3.

Powrót w wielkim stylu

Osaka miała przewagę i nie zamierzała się zatrzymywać. Serwowała na bardzo wysokim poziomie i miała dużą wiarę we własne umiejętności. W szóstym gemie wypracowała kolejnego break pointa i tylko prosty błąd z bekhendu przeciwniczki uchronił ją przed kolejną stratą serwisu. Nasza reprezentantka zdołała wówczas zmniejszyć dystans do dwóch gemów (2:4).

Ale Świątek nie poddała się bez walki. W dziewiątym gemie Japonka sprezentowała jej break pointa po paru nieudanych zagraniach. W momencie zagrożenia Osaka posłała wygrywający forhend, a następnie uzyskała piłkę meczową. Świątek uratowała się wówczas kapitalnym bekhendem po krosie. Po chwili Polka miała drugiego break pointa i wyrzucony przez rywalkę bekhend dał jej przełamanie powrotne.

Ostateczna rozgrywka

Nasza reprezentantka wróciła do gry, a na korcie trwała niesamowita walka. Świątek wyraźnie odzyskała wiarę w siebie. Teraz to ona prezentowała się lepiej i korzystała z błędów rywalki. Polka doprowadziła do remisu po 5, choć znów była dwie piłki od porażki. Sytuacja na korcie wyraźnie się odwróciła. Liderka rankingu WTA poszła za ciosem i wypracowała break pointa. Po chwili Osaka popełniła podwójny błąd i straciła serwis. Po zmianie stron Polka szybko uzyskała dwa meczbole i przy pierwszym zakończyła spotkanie.

Co dalej?

To była prawdziwa bitwa na korcie. Iga Świątek pokazała nie tylko umiejętności tenisowe, ale również niesamowitą determinację i waleczność. Teraz przed nią kolejne wyzwania w Rolandzie Garrosie 2024. Kibice na całym świecie będą trzymać kciuki za jej dalsze sukcesy. Bądźcie z nami, aby śledzić dalsze losy Igi Świątek w tym emocjonującym turnieju!

Napisane przez: Dariusz P.

Oceń

Poprzedni wpis

Muzyka

Nowy Singiel Edyty Górniak: Kontrowersje Wokół Eurowizyjnych Eliminacji

W polskich mediach muzycznych nie milkną echa ostatnich eliminacji do Konkursu Piosenki Eurowizji. Głośno mówi się o niepowodzeniu Luny i decyzji Telewizji Polskiej, która postawiła na nią jako reprezentantkę naszego kraju. Wielu ekspertów i fanów muzyki uważa, że to właśnie Edyta Górniak mogła być lepszym wyborem. Jej nowy singiel, „I Remember”, wywołał spore zamieszanie już na etapie preselekcji. Kontrowersje Wokół „I Remember” Edyta Górniak, która 30 lat temu zajęła drugie […]

today29/05/2024 24


0%